środa, 27 marca 2013

Informacje ;3 WAŻNE !

Jołki! :)
    To będzie takie małe info... Dla was czytających naszego bloga...

To jest tylko info ode mnie....

  Teraz pisałam dużo bo jestem chora ale będą święta i będę pisać mniej. 4 kwietnia mam testy i muszę sie do nich uczyć. Są to BARDZO WAŻNE testy , nie chce ich źle napisać. Posty nie będą sie pojawiać codziennie moze dzisiaj jeszcze coś napiszę... Póki co za nie całą godzinkę przychodzi do mnie koleżanka i przepisuję od niej lekcje. Także nie myślcie ,ze od Was odchodzę ! :* To nie tak ... Po prostu gdybyście musiały napisać ważny test to też nie chciałybyście go zaprzepaścić :) W weekendy postaram się pisać trochę więcej :) Mam nadzieje ze "Malikowa" też nie przestanie pisać :3
 
Mam nadzieje ze mnie zrozumiecie :* 3-majcie się ;3 /Stylesowa 

Macie tu jeszcze gifa ;3
|
|
v


+ Kocham tego gifa poniżej:
 <333333333333333333333333333333333

Kolejny imagif :) Dzisiaj Trochę Zayna .

Zayn : "A let me kiss you !!!"

Hazza:






                                #2#
Perrie : Zayn Kotku co robimy po kolacji ?

Zayn:

Perrie: Dobra nic nie mowisz to pójdziemy do Nialla na meczyk.

Zayn: WHAT CZEMU ?! :C:C
 

*Perrie dzwoni do Nialla*
-Siemka Niall mozemy do ciebie wpaść na mecz ? :)
Niall: NO JASNE :)

Perrie: No to super będziemy ok. ósmej :) Papa

Zayn: Ja nigdzie nie ide !


Perrie: Ok... a ja juz miałam fajnie plany jak wrócimy...

Zayn: To o której wychodzimy ? :d


Mam nadzieje ze się podobało :) /Stylesowa :*

wtorek, 26 marca 2013

Larry Stylinson

Siemaneczko Directioners ! :)

  Poruszę dzisiaj dość nietypowy temat...Mianowicie: Larry Stylinson i co o tym sądzę...

 Moje zdanie jest takie: Larry istnieje ALE !!! Uwaga wielkie ALE ... Istnieje jako przyjaciele :))

 Tak samo jak Narry ,Ziam itp itd... Wszyscy robią wielkie HALOO o to ze ktos wymyslił Larrego.

 
                                                 
Kochane Directioners...


Larry jako kumple to nic złego wy z nich robie od razu homoseksualistów. Ich powiedzmy "braterska" (xd) więź osłabia się przez to ,że niektóre z Nas wyzywają ich od wiecie same czego. A co jeżeli np. wy piszecie z przyjaciółką :
-Hej ♥
-Cześć !♥♥♥ 
To co? Niektórzy tez moga uznać Was za człowieka takiego i takiego... To raczej nie jest miłe.. -_- 
 Tak jak napisałam Larry moim zdaniem istnieje ale jako przyjaciele :)  
  Czekam na hejterów . Buziaczki :* :* /Stylesowa


Nudziło mi się :*

                                                  #Niall#


 Ty: Niall , masz cos we włosach...

Niall: GDZIE? :O


Ty: ŻARTOWAŁAM HAHAHAHA :D

Niall: FOCH !






                                               #Hazza#
Harry: HEJ BARTEK !



Ty: JESTEM DZIEWCZYNĄ -_-

Harry:



                             #Lou#
Zayn: Hej Louis jak tam wczorajsza impreza ?

Louis: Mhm..


Zayn: Eleanor spała z Tobą ?

Lou:



Troszkę mi się nudziło :D /Stylesowa 





poniedziałek, 25 marca 2013

Hazza

Od dawna przyjaźniłaś się ze Stylesem, mieszkaliście razem w Londynie. Świetnie się dogadywaliście i wiedzieliście o sobie wszystko. Jednak Harry nie wiedział wszystkiego, byłaś w nim od dawna zakochana. Jedyną przeszkodą była jego dziewczyna - Taylor. Nienawidziłaś jej, zawsze twierdziłaś że nie jest dla niego odpowiednia i że go skrzywdzi. On jednak zapewniał cię że ją kocha i są razem naprawde szczęśliwi. Nie mogłaś patrzeć na nich razem, kiedy on ją obejmował, całował. Było ci z tym ciężko ale nie robiłaś nic głupiego bo wiedziałaś ze Harry cię potrzebuje. Pewnego dnia blondynka zamieszkała z wami. Nie spaliście już razem jak do tej pory, nie gadaliście do rana pijąc kakao w kuchni, nie wygłupialiście się już tak często. Teraz to ona zajęła twoje miejsce, robiła te wszystkie rzeczy, które ty kiedyś z nim robiłaś. Było ci przykro że powoli tracisz najlepszego przyjaciela. Nie chciałaś już z nim być, wystarczyło ci to że był twoim przyjacielem ale poświęcał ci czas. Jednak on całą swoją uwage poświęcał Tay. Pewnej nocy, poszłaś do łazienki. Napisałaś list. Pisząc ten list płacze, płacze tylko dla tego że już nigdy cię nie zobacze, nie przytule, nie pocałuje, nie poczuje zapachu twoich perfum ani twojej skóry. Harry ja już tak dłużej nie moge. Od dawna Cię kocham, ale wiem że ty traktujesz mnie tylko jak przyjaciółke, lecz przez Tay nawet tak mnie nie traktujesz. Oddaliliśmy się od siebie, nie spędzamy już tak dużo czasu razem. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym zająć jej miejsce ale to nie możliwe. Jesteś naprawe wspaniałym chłopakiem , wspaniałym przyjacielem. Może nie zasługuje na kogoś takiego jak ty. Życze ci szczęścia z Taylor. Pamiętaj że zawsze bede cię kochać. Twoja [T.I] List położyłaś w swoim pokoju na łóżku. Wróciłaś do łazienki i wzięłaś do ręki ostrą żyletke. Jeszcze przez chwile miałaś wątpliwości ale szybko je rozwiałaś, przejechałaś ostrym narzędziem po lewym nadgartku. Wtedy do łazienki wszedł Harry ze łzami w oczacach, trzymając w ręku kawałek papieru. - Przeczytałem list .. - powiedział Wystraszyłaś się go, myślałaś że zamknęłaś łązienke na klucz. Żyletka wypadła ci z rąk a ty upadłaś i poczułaś że to koniec. Słyszałaś tylko wołania Harrego i jego rozpaczliwy płacz. Obudziłaś się w szpitalu, zastanawiałaś się co tu robisz. Byłaś pewna że odebrałaś sobie życie. Ktoś siedział przy twoim łóżku i trzymał się za ręke. Otworzyłaś oczy by móc zobaczyć Harrego. Był przygnębiony ale jego oczy przepełniły się szczęściem jak tylko się obudziłaś. - Harry.. - wyszeptałaś. - Ja też cię kocham, skarbie. - powiedział. Byłaś zdziwiona zapytałaś więc: - a co z Tay ? - zerwałem z nią.. dla ciebie. - uśmiechnął się. - Dopiero kiedy przeczytałem twój list, dotarło do mnie to, że mogłem cię stracić , starcić za zawsze. - poleciała mu łza - Dopiero wtedy uświadomiłem sobie że cie kocham - Przepraszam. - wyszeptałaś. - nie, to ja przepraszam. Byłem głupcem. Po wyjściu ze szpitala wszystko wróciło do normy, było tak jak wcześniej. Znowu mieszkaliście razem ale nie byliście już przyjaciółmi, byliście parą. 2 lata później Harry podczas wspólnej kolacji oświadczył ci się, zgodziłaś się zostać jego żoną i kilka miesięsy później odbył się skromy ślub. Tylko wy i chłopcy.Teraz czekacie na waszą córeczke, dla której Harry wybrał imie Darcy... Mam nadzieje ze miło się czytało :) /Malikowa

Opowiadanie o Niallu


Rozdział Pierwszy.


  Siedząc na parapecie, oparta o szybe, patrzyłam na malowniczą burze za oknem. Moje policzki znów były wilgotne od łez a zaczerwienione oczy obserwowały opustoszałą ulice Mullingar. Minął kolejny dzień wakacji, tak jak mijały pozostałe. Zastanawiając się nad sensem mojego życia, które było zupełnie do bani. Zostałam sama, sama nie tylko w pustym domu, który odziedziczyłam po rodzicach.. Rodzina, która od kąd skończyłam 18 lat przestała się mną interesowac. Byłam dla nich ciężarem, zwykłą zagłubioną sierotą, która nie ma się gdzie podziać. Tuż po ukończeniu pełnoletności, wyjechałam tu, do rodzinnego miasta w Irlandii, myśląc że tu odnajde szczęście, szczęście jakie do tej pory miałam, mieszkąjąc tu z rodzicami, za którymi tak bardzo tęsknie. Czy jestem szczęśliwa ? nie. Mimo że robie to co zawsze chciałam, rysuje. To moja pasja, wystarczy mi zwykła kartka papieru i ołówek. Może to głupie ale to jest to co chce w życiu robić. Wiem że nie mam specjalnego talentu ale to daje mi szczęście. Kiedy bylam mniejsza zawsze rysowałam swoją mame, była dla mnie kimś wyjątkowym. Zawsze chciałam być taka jak ona. Już dawno pogodziłam się ze śmiercią moich bliskich, nie jest to dla mnie drażliwy temat, zwłaszcza że mieszkając samej, odzywam się tylko do czterech ścian, które milczą. Moje przemyślenia przerwał dzwonek do drzwi, co mnie zdziwiło bo tak dawno nie słyszałam jego dzwięku. W lekkim szoku mozolnym krokiem zeszłam z parapetu i pokierowałam się drewnianymi schodami na dół prosto do drzwi. Byłam troche przestraszona, w całym domu jak i na ulicy ciemno. Głuchej ciszy towarzyszyły pioruny, które cały czas uderzały gdzieś blisko domu. Z natury nie należałam do tych odważnych i pewnych siebie. Byłam raczej cicha i nieśmiała, przez co nigdy nie było mi łatwo wsród rówieśników. Przez mój charakter byłam poniżana w szkole i nie moge a nawet nie chce powiedzieć że się tym nie przejmowałam. Przejmowałam się aż nad to. Zawsze chciałam się zmienić, być jak inne dziewczyny , może nawet mieć chłopaka, którego nidy nie miałam. Nie potrafiłam się wybić, wyjść przed szereg, to było dla mnie zbyt trudne. Nie chce udawać kogoś kim nie jestem i nigdy nie będe, chce być sobą ale to jest w tym przypadku najgorsza opcja. Czegoś się w życiu nauczyłam. Trzeba się dopasować do środowiska inaczej ludzie cię zlinczują.. ludzkość nie może znieść odmieńców. Przecież ja wcale nim nie jestem, chce poprostu być szczęśliwa, mieć wokół siebie ludzi, którym na mnie zależy .. czy to tak wiele ? najwidoczniej tak. Przyłożyłam oko do wizjera i ujżałam pustke.. Może przez moje nadmierne przemyślenia, ktoś to był za drzwiami, rozmyślił się i poszedł. Mimo tego wariantu otworzyłam ostrożnie drzwi, nie ukrywałam zdziwienia kiedy na wycieraczce zobaczyłam list. Będąc w szoku, podniosłam go z podłogi i zamknęłam drzwi przekręcając kluczyk w zamku. Opierając się o nie zaczęłam nichlujnie rozrywać koperte, w której jak się później okazało było przyjęcie do szkoły w Londynie- na akademi sztuk pięknych. Kiedyś wysłałam im moje podanie razem z pracami ale nie spodziewałam się że mnie przyjmą. Moje życie, które do tej pory było jedną wielką niewiadomą odzyskało jakiś tam sens. Poczłapałam do kuchni i na spokojnie zaczęłam czytać co i jak...
Z jednej strony nie chce opuszczać Mulligarn, to moje rodzinne miasto ale z drugiej .. nic mnie już tutaj nie trzyma. Myślałam że będzie dobrze, tak właśnie myślałam kiedy tu wracałam ale jest coraz gorzej. Może to jakaś szansa od losu, może tak ma być. Odłożyłam list na półce w kuchni i nadal oszołomiona i podekscytowana tym co się stało, poszłam na góre. W łazience, którą miałam w pokoju wykonałam wieczorne czynności i ubrałam koszulke i bokserki co służyło u mnie za piżame. Odświeżona i bez zaczerwienionych już oczu zasnęłam. Można powiedzieć że to była jedna z najbardziej przespanych nocy jakie toważyszyły mi w tym domu. W końcu zasypiałam z nadzieją na lepsze jutro. Obudził mnie śpiew ptaków.. nienawidze tych stworzeń z całego serca. Nie musiałam nic dzisiaj robić więc przekręcając się na drugi bok i automatycznie przyslaniając ucho poduszką, zasnęłam. Ponownie obudziły mnie te stworzenia, tym razem jednak wstałam i podeszłam do okna otwierając je. Jest środek czerwca, rano, dzień jak każde inne dni, zapowiada się być upalny. Wychyliłam głowe przez okno, czując lekki powiew wiatru na mojej twarzy i te jakże świerze powietrze - pomyślałam z sarkazmem, kiedy do mojego nosa dostał się smród spalin...
________________________________________________________

Sorry za wszystkie błędy, które napewno się tam znajdują.
nwm kiedy pojawi się następny rozdział.. ;)  / Malikowa

Mój pierwszy imagin ;3

#imagin nr 1#     O Harrym :)


Pewnego słonecznego dnia obudziłaś się u boku ukochanego.
-Cześć kochanie -powiedziałaś zaspanym głosem.
-O już wstałaś myszko. Właśnie zrobiłem twoje ulubione naleśniki -Prosze plus mała niespodzianka.
-O!! Jak słodko :) Co to za niespodzianka ?
-Zabieram Cię dzisiaj na romantyczną kolacje.-Pocałował Cię w policzek i poszedł do łazienki.

*Puszczasz Heart Attack i zaczynasz się ubierać* 

-[T.I] !! Choć do mnie kochanie.
-Co sie stało ?
-Która bluza lepsza? 

-Ta niebieska 
-Też tak sądze ale twoje zdanie jest ważne - Poprawił jeszcze loki i pociągnął Cie za rękę do sypialni.
Usiedliście na łóżku i Hazza zaczął krótkie przemówienie.
-Kochana [T.I] ,jeżeli kiedykolwiek mnie zabraknie na tym świecie pamiętaj ze zawsze będę cie kochac i nie zapomnę o Tobie choćby nie wiem co !!! Jestes dla mnie wszystkim i bez Ciebie moje życie nie ma sensu... Jesteś wspaniała i nie zasługuję na tak cudowną dziewczynę.
-Jejuuu Harry jesteś taki słodki - Przytuliłaś go mocno. -Ale oco chodzi ? Coś się stało???
-Wszystkiego dowiesz sie wieczorem na kolacji... Poszedł na dół żeby umyć naczynia.

*Tego samego dnia wieczorem*
-Harry jesteś już gotowy ???

Cisza...
-Harry?
Nadal bez odpowiedzi .

Przeszukała pół domu. Kiedy weszła do sypialni zastała go leżącego na łózku i placzącego.
-Misiuuu co sie stało ?!

-[T.I] Miałem ci to powiedziec na kolacji ale muszę teraz...
-Co sie stało?
-Będziesz zła i będzie ci naprawdę smutno.
-Ale co sie dzieje !? Hazza!?
-Mam raka. Nie da sie go już uleczyć jest zbyt późno. Lekarze spekulują ze pozostały mi jakieś 3-4 miesiące życia.
-Cooo!!!!!!!!!!!? -Zaczęłaś głośno płakać. Harry przytulił Cię i powiedział :
-[T.I] - Zostaniesz moja żoną ?
-Ależ oczywiście głuptasie- nadał odpowiadałas płacząc.
-Chcę juz na zawsze być z Tobą.
-Ja z Tobą też. -Nadal odpowiadałaś płacząc...-Ale jak powiesz to chłopakom i fankom ....
-Tak... właśnie sie zastanawiam. Niall jest strasznie wrażliwy boję sie że coś sobie zrobi. 

-Może ja mu o tym powiem ?
-Dobrze. Moze tak bedzie lepiej... -Harry nie chciał wypuscic Cię ze swojego objęcia.

*Dwa dni później*
-Chłopcy...
-Tak [T.I]? 

-Mam dla Was okropną wiadomość...
-CO SIE STAŁO ?!!?!?!?!?!?!!?!?!
-Harry ma raka. Jest juz zbyt późno żeby się leczyć. Zostały mu 4 miesiące życia.
NIALL : JEZU!!!!!!!!!! BŁAGAM TO NIE MOZE BYĆ PRAWDA- Wybiegł z pokoju.
LOUIS:CO? o mój boże.! -Łzy napłynęły mu do oczu .
ZAYN: Po prostu się rozpłakał ...
LIAM: Chyba zachował się najdojrzalej. Usiadł i popatrzył na Ciebie ze łzami w oczach.
Hazza dodał już post na Twitterze o chorobie był dość długi fanki zaczęły płakać wszystkie nagrywały filmiki jak bardzo go kochają i zeby miłość do Ciebie i do muzyki utrzymywala go przy życiu jak najdłużej.  Jedna napisała:
Harry jesteś wspaniałym człowiekiem pamiętaj  o tym kocham Cię z całego serca jestem Directionerką juz od X-factor'a . Może przy życiu utrzma Cię wiadomość ,że jezeli ty odejdziesz to ja tez się zabiję.

*3 miesiace poźniej*
Z Harrym było juz naprawde źle. Leżał w szpitalu czekając na śmierć. Siedziałas dzien i noc przy nim.
-[T.I] Kocham Ci .... Ci.. c......... ę -Powiedział resztkami sił. I w tym momencie jego kochane serduszko przestało bić a cudowne oczy zamknęły sie na zawsze. Juz nigdy nie poprawi swoich bujnych loków.
-Ty zaczęłaś tak głośno płakac ze wszyscy się zbiegli... O ... on już nie żyje...-Powiedziałaś.
Po chwili zadzwoniłas do chłopaków. Oczywiście nie zapominając o Perrie i Danielle.
Pojechałas do nich i wszyscy razem mocno sie przytuliliście wspominając Harrego. Godzinami siedzieliście i wspominaliście jego cudowny charakter , oczy, loki... Wiesz dobrze ze Wasza miłość nigdy nie wygaśnie mimo ,że jednej połówki serca już nie ma...
Juz godzine po śmierci Harrego w telewizji można było usłyszeć o śmierci WIELU WIELU nastolatek z powodu śmierci Hazzy.

Przepraszam ze dosć krótkie ale jak płaczę to nie umiem tak pisać ;<<< mam nadzieje ze sie podobało :*:*:* /Stylesowa 

Dobry początek ! :)

Hej Wam ! :) Mam na imie Asia jestem Directionerką od dość dawna :) Tego bloga będzie prowadzić razem ze mną Karina :) Jakos tam się będziemy podpisywać :D
 Bedą tu różne rzeczy :) Imaginy , gify , opowiadania itp :) Zapraszamy do czytania :*


Asia - Stylesowa
Karina - Malikowa