poniedziałek, 25 marca 2013

Hazza

Od dawna przyjaźniłaś się ze Stylesem, mieszkaliście razem w Londynie. Świetnie się dogadywaliście i wiedzieliście o sobie wszystko. Jednak Harry nie wiedział wszystkiego, byłaś w nim od dawna zakochana. Jedyną przeszkodą była jego dziewczyna - Taylor. Nienawidziłaś jej, zawsze twierdziłaś że nie jest dla niego odpowiednia i że go skrzywdzi. On jednak zapewniał cię że ją kocha i są razem naprawde szczęśliwi. Nie mogłaś patrzeć na nich razem, kiedy on ją obejmował, całował. Było ci z tym ciężko ale nie robiłaś nic głupiego bo wiedziałaś ze Harry cię potrzebuje. Pewnego dnia blondynka zamieszkała z wami. Nie spaliście już razem jak do tej pory, nie gadaliście do rana pijąc kakao w kuchni, nie wygłupialiście się już tak często. Teraz to ona zajęła twoje miejsce, robiła te wszystkie rzeczy, które ty kiedyś z nim robiłaś. Było ci przykro że powoli tracisz najlepszego przyjaciela. Nie chciałaś już z nim być, wystarczyło ci to że był twoim przyjacielem ale poświęcał ci czas. Jednak on całą swoją uwage poświęcał Tay. Pewnej nocy, poszłaś do łazienki. Napisałaś list. Pisząc ten list płacze, płacze tylko dla tego że już nigdy cię nie zobacze, nie przytule, nie pocałuje, nie poczuje zapachu twoich perfum ani twojej skóry. Harry ja już tak dłużej nie moge. Od dawna Cię kocham, ale wiem że ty traktujesz mnie tylko jak przyjaciółke, lecz przez Tay nawet tak mnie nie traktujesz. Oddaliliśmy się od siebie, nie spędzamy już tak dużo czasu razem. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym zająć jej miejsce ale to nie możliwe. Jesteś naprawe wspaniałym chłopakiem , wspaniałym przyjacielem. Może nie zasługuje na kogoś takiego jak ty. Życze ci szczęścia z Taylor. Pamiętaj że zawsze bede cię kochać. Twoja [T.I] List położyłaś w swoim pokoju na łóżku. Wróciłaś do łazienki i wzięłaś do ręki ostrą żyletke. Jeszcze przez chwile miałaś wątpliwości ale szybko je rozwiałaś, przejechałaś ostrym narzędziem po lewym nadgartku. Wtedy do łazienki wszedł Harry ze łzami w oczacach, trzymając w ręku kawałek papieru. - Przeczytałem list .. - powiedział Wystraszyłaś się go, myślałaś że zamknęłaś łązienke na klucz. Żyletka wypadła ci z rąk a ty upadłaś i poczułaś że to koniec. Słyszałaś tylko wołania Harrego i jego rozpaczliwy płacz. Obudziłaś się w szpitalu, zastanawiałaś się co tu robisz. Byłaś pewna że odebrałaś sobie życie. Ktoś siedział przy twoim łóżku i trzymał się za ręke. Otworzyłaś oczy by móc zobaczyć Harrego. Był przygnębiony ale jego oczy przepełniły się szczęściem jak tylko się obudziłaś. - Harry.. - wyszeptałaś. - Ja też cię kocham, skarbie. - powiedział. Byłaś zdziwiona zapytałaś więc: - a co z Tay ? - zerwałem z nią.. dla ciebie. - uśmiechnął się. - Dopiero kiedy przeczytałem twój list, dotarło do mnie to, że mogłem cię stracić , starcić za zawsze. - poleciała mu łza - Dopiero wtedy uświadomiłem sobie że cie kocham - Przepraszam. - wyszeptałaś. - nie, to ja przepraszam. Byłem głupcem. Po wyjściu ze szpitala wszystko wróciło do normy, było tak jak wcześniej. Znowu mieszkaliście razem ale nie byliście już przyjaciółmi, byliście parą. 2 lata później Harry podczas wspólnej kolacji oświadczył ci się, zgodziłaś się zostać jego żoną i kilka miesięsy później odbył się skromy ślub. Tylko wy i chłopcy.Teraz czekacie na waszą córeczke, dla której Harry wybrał imie Darcy... Mam nadzieje ze miło się czytało :) /Malikowa

2 komentarze: